🥳 Facet Mnie Oszukał I Zostawił

Wszystkie odcinki są ściągnięte z Live - Twitch. Chcesz wpaść na stream? Zapraszam tutaj: https://www.twitch.tv/nexos----- Zostawił mnie mąż nie mogę zrozumieć jego zachowania - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy Musisz przetłumaczyć "ALE OSZUKAŁ MNIE" z polskiego i użyć poprawnie w zdaniu? Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "ALE OSZUKAŁ MNIE" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego. „Może was to zdziwi, ale niczego nie żałuję. Nawet kiedy przez osiem godzin trafiam na klientki, które tłumaczą swoim dzieciom, że >>jak się nie będą uczyły, to będą kiełbasy kroiły jak ta pani<<, nie otwieram buzi. ️ FILMY CODZIENNIE o 19:19🔥SMURF CAT MNIE OSZUKAŁ!📩 Współpraca: szczypson@gethero.pl📌 Instagram - www.instagram.com/szczypsonn📌 TikTok - tiktok.com Odp: Zostawił mnie z dwójką malutkich dzieci : (. Viola, bardzo Ci współczuję i wiem, że nie jest Ci łatwo samotnie zmagać się z zyciem. Twój mąż poszedł sobie do innej, a Ty zostałas z dwójką drobiazgu, pozbawiona wsparcia własnej rodziny, bo jest daleko. Musisz przetłumaczyć "OSZUKAŁ MNIE" z polskiego i użyć poprawnie w zdaniu? Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "OSZUKAŁ MNIE" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego. traduction mnie oszukał dans le dictionnaire Polonais - Français de Reverso, voir aussi 'mnie, mniej, mniejszy, mylnie', conjugaison, expressions idiomatiques Kochanka służy tylko do seksu. Wielu facetów szuka w innych kobietach tylko i wyłącznie bliskości fizycznej. Nie interesuje ich większa zażyłość z kochanką. Liczy się tylko namiętność i fizyczną. Jeżeli zaczęłaś spotykać się z żonatym facetem i liczysz, że ten zostawi żonę, przemyśl powyższe punkty. Mąż mnie zostawił. Zabrał wszystkie nasze oszczędności na własne mieszkanie i uciekł. Zostałam w wynajętym mieszkaniu z półroczną córką na rękach. Teściowa, kiedy się o tym dowiedziała od razu przyjechała do mojego mieszkania. Myślałam, że przyjdzie się ze mnie nabijać, ale ona rozkazała:— Spakuj się, zamieszkasz z wnuczką u mnie.Próbowałam odmówić — to twitch: https://www.twitch.tv/eybiak/ 🔴 drugi kanał: https://www.youtube.com/channel/UCQebPh7gVZBnyfz0_kqkwKQ ️ fanpage: https://www.facebook.com/Mejbiaże Translations in context of "kiedyś byś mnie zostawił" in Polish-English from Reverso Context: Bo jeśli kiedyś byś mnie zostawił to musiałabym pociąć się. d2VJi. .Amelka. 20 listopada 2012, 16:32 Dziewczyny, muszę się wygadać ;(Byłam z moim P. przez cztery lata, ja mam 21 lat, on ma 26. Wszystko było ok mieliśmy zamieszkać razem od nowego roku mieliśmy takie plany, marzenia a on zaczął nagle znikać na całe noce (mieszkam z rodzicami ale wiedziałam, że gdzieś wychodzi) nie wiedziałam co się dzieje starałam się być wyrozumiała no i mam za swoje ;((( Zostawił mnie! Okazało się że całą kasę która miała iść na meble do naszego nowego mieszkania przegrał w kasynie ;( To byly jego pieniadze i mogl zmienic zdanie, ale to tak bardzo boli, bo mnie oszukiwal od dluzszego czasu...A dopiero co mówił mi że chce mieć ze mną dzieci założyć rodzinę i tyle były warte jego słowa...Myślałam że jak facet ma tyle lat to chce się ustatkować a tu takie coś...;( Jestem załamana już przeglądałam suknie ślubne. Tyle właśnie są warte słowa mojego faceta !!! Przepraszam musiałam się wygadać ;((( Edytowany przez .Amelka. 20 listopada 2012, 16:42 Dołączył: 2007-12-06 Miasto: Thehell Liczba postów: 4625 20 listopada 2012, 20:31 nainenz napisał(a):takie zyciewłaśnie, takie życie. tak poza tym - facet 26 lat i ustatkowanie ? czy my żyjemy na tym samym świecie ? :D Mój ma 23 i jest ustatkowany a za rok ślub więc są jeszcze na świecie młodzi i porządni Dołączył: 2012-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 24 20 listopada 2012, 20:32 Najgorsze że ból po takim czymś będziemy długo w sobie nosić, mimo poznania nowego faceta już zawsze będzie nas gryzła myśl jakby wyglądało moje życie gdyby ON tego nie spieprzył, ale nie mamy na to wpływu. Mnie zostawił po 7 latach, bez wyjaśnień, mieszkaliśmy razem, nasze rodziny żyły razem... ciężko się ogarnąć.. ale co nas nie zabije to zrobi z nas oziębłe suki - wiem coś o tym Dołączył: 2012-06-06 Miasto: Paryż Liczba postów: 709 20 listopada 2012, 20:43 To co mówił o ustatkowaniu się, to pewnie było prawdą, chciał tego, ale jak widać hazard za bardzo go wciągnął, on musi miec teraz dopiero moralniaka, moze jak mu sie wyprostuje w zyciu to jeszcze do Ciebie wróci, poki co nie chciał Cię wciągać w swoje problemy wiec moze to i lepiej że Cię zostawił... Dołączył: 2011-06-12 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1006 20 listopada 2012, 20:53 przykro mi :( FatHunter 20 listopada 2012, 21:38 nie ma co rozpaczać. Dołączył: 2006-03-09 Miasto: ---------- Liczba postów: 3293 20 listopada 2012, 22:14 Wiem, co czujesz, nie dawno przechodziłam coś podobnego, ja 22 lata, on 28, razem prawie 6 lat, plany itd a tu nagle zostawił mnie dla innej. Dużo wycierpiałam przez niego przez cały związek, a po rozstaniu było tak samo źle. Nie minęło długo jak poznałam innego 26 letniego chłopaka który ma dużo doroślejesze myślenie od tamtego! Dziś dziękuje Bogu, że nie jestem już z tamtym... Jak chcesz to napisz do mnie :) czuczuu123 Dołączył: 2011-09-27 Miasto: Kraków Liczba postów: 233 20 listopada 2012, 22:18 co ci powiedzieć...więcej się z palikociarzami nie zadawaj, bo to albo pedał albo złodziej, albo taka kanalia. .Amelka. 20 listopada 2012, 22:20 Dziewczyny nie mialam jak do Was napisac wczesniej ;( Dziekuje za wsparcie jestescie kochane naprawde siedze i sie doluje przez niego wiem ze on nie jest wart moich lez ale ja go kocham mial byc ojcem moich dzieci.... i tak z dnia na dzień mnie zostawił ja po prostu w to nie wierzę! i w to, że potrafił tak przekreślić nasza wspolną przyszlosc dla jakiegos hazardu... myślałam, że moze bym z nim probowala porozmawiac, ublagala go zeby poszedl na terapię obiecała ze wszystko będzie dobrze, jak myślicie? czuczuu123 Dołączył: 2011-09-27 Miasto: Kraków Liczba postów: 233 20 listopada 2012, 22:23 Amelka, jesli duzo sie bzykacie, wszystko sie ulozy. Cwicz jogę i zapisz się do Harekrysznowców, a problemy same znikną. Dołączył: 2009-03-10 Miasto: Radom Liczba postów: 6483 20 listopada 2012, 22:25 Pfff 26 lat i ustatkować, facet nie jest skłonny do takich poświęceń, facet nigdy nie dorośnie do takiej decyzji, większość facetów hajta się bo uważają że już czas na nich i tak słabo być samemu, ale nie że z chęcią to robią. A Ty ciesz sie, że to wyszło teraz a nie po ślubie, młoda jesteś, nie jednego jeszcze poznasz. Poznałam się z nim w klubie u mnie w mieście. On wtedy jak powiedział był na wyjeździe służbowym. Spodobał mi sie, chociaż był o 12 lat ode mnie starszy. Ja mam teraz 19 lat, jestem z nim w 17 tygodniu ciąży. Znamy się już od 8 miesięcy. Był dla mnie bardzo dobry, zakochałam się w nim. Mieszkał i pracowała na stałe w mieście odległym od mojego o prawie 200km. Spotykaliśmy się tylko w weekendy. Przyjeżdżał do mnie na prawie każdą sobotę i niedziele. Zawsze przywoził mi kwiaty, dawał złote pierścionki prawił komplementy. Nie żałował kasy i widać było że jest nadziany. Jeździł luksusowym samochodem, spełniał moje zachcianki i był dla mnie idealny. Wynajmował zawsze jak przyjechał do mnie drogi i luksusowy hotel w moim mieście. Zabierał mnie w soboty i niedziele w różne fajnie ekskluzywne miejsca i te chwile bardzo dobrze pamiętam. Chciałam poznać go z moimi rodzicami, ale zawsze tego unikał - mówił że sie boi i że na razie nie chce, bo oni mogą tego nie zrozumieć. Jak wpadliśmy, zaczęłam na niego bardziej nalegać, ale on to odkładał i mówił że jeszcze nie teraz. Prosił mnie żebym nie mówiła nikomu że jestem w ciąży, bo lepiej żeby na razie o tym nikt nie wiedział. Obiecał mi że wybierze się do moich rodziców i że jak ich lepiej zapozna to razem im o tym powiemy. Wydawało mi się to słuszne, wiec nic nikomu nie mówiłam, prawie nikomu. Powiedziałam tylko o tym najlepszej koleżance. Jak już dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży to trochę spanikowałam, bo nie chciałam tego. On jednak mnie uspokajał, obiecał że przeprowadzi się do mojego miasta, kupi duże mieszkanie i zamieszkamy razem. Rozmawialiśmy tel. prawie codziennie. Obiecał że się ze mną ożeni i zapewniał że o nic się martwić nie muszę bo on wszystko zapewni. Przeszła mi panika i nawet cieszyłam się że mam takiego odpowiedzialnego faceta i że jestem z nim w ciąży. Powiedziałam w tym czasie jeszcze dwóm koleżanką o tym i wszystkie mi zazdrościły. Mamie i tacie jeszcze nic nie mówiłam i jak na razie chyba nic nie podejrzewają. Brzuch trochę mi się powiększył, ale nie jest to tak bardzo widoczne. Jem więcej i ostatnio nawet mama się ucieszyła bo mówi że wyglądam lepiej i zdrowo. Jestem dosyć szczupłą osobą. Jednak ostatnio brzuch mi rośnie mocno i postawiłam mu wczoraj tel. warunek, że musi w tą sobotę lub niedziele poznać moich rodziców bo ja już nie będę w stanie dalej tego ukrywać. Powiedział że dobrze, ale dzisiaj rano o 10 zadzwonił. Przeżyłam wielki szok. Powiedział że nie przyjedzie, miał do mnie pretensje. Przyznał się że ma żonę i dzieci. Powiedział że nie chce mnie już znać, że to że jestem z nim w ciąży to mój problem. Powiedział mi że on wcale nie ma tak na imię i na nazwisko, jak mi podał. Że nie mieszka w tym mieście co mi podał, a na ten tel. co mi dał już mogę nie dzwonić bo to starter który kupił w kiosku i jak zakończy rozmowę to wrzuca go do śmieci. Powiedział żebym zapomniała o alimentach bo i tak nie wiem kim on jest i nie będzie ich płacił. Oznajmił mi że żony nie zostawi i dzieci, a co będzie ze mną go nie obchodzi. To mój problem i on nie rozbije swojego związku dla mnie. Rozłączył się, próbowałam do niego później dzwonić ale nie dało się połączyć. Wydaje mi się że to co powiedział był prawdą. Jestem teraz całkowicie załamana, nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Najchętniej usunęłabym dziecko, ale nie mam na to kasy i jest teraz za późno:( Boje się o tym powiedzieć mamie. Jestem bardzo zestresowana, widzę wszystko czarno, czuję się okropnie załamana i nie chce mi się żyć. Nie mogę w to uwierzyć że dałam się tak oszukać, że tacy mogą być ludzie. Nie chce tego dziecka.. czuje się jak k...a, beznadziejnie, bez żadnych szans.... życie mam przegrane.. Co powinnam teraz zrobić? Proszę was doradźcie mi, ja sama nie wiem. Przychodzi mi tylko jedno, nie powinnam już dalej żyć. Dałam się wykorzystać, jestem beznadziejna. Błagam o jakieś rady, ja zupełnie nie wiem co teraz robić. My jesteśmy 18 lat po ślubie , kiedyś bardzo kochałam męża , nie raz był w trudnej sytuacji a ja mu pomagałam , z poświęceniem i kiedyś wypadek samochodowy po którym zagrożone było jego życie , groziło mu kalectwo , szukałam lekarzy po całym kraju by mu wszelkie swoje sprawy: edukację , zdrowie , wszystko ... tylko mu "dogadzałam " całe życie. W zamian otrzymywałam wyzwiska , szarpanie, bicie , zawsze wstydziłam sie zrobić obdukcję bo to delikatna spr. Odważyłam się w ubiegłym roku , po zdarzeniach jakie maiły miejsce w dniu moich imienin , a kilka dni potem w pracy , coś we mnie "pękł" "złamało" się mam prawie 40 lat a ta "głup[ia " "chora" miłość zniszczyła mi chcę już z nim być i żałuję jedynie tego że tak póżno się na to zdecydowałam. Nie można sie obwiniać ani wstydzić tego że jest się ofiarą przemocy domowej TO NIE TWOJA WINA ale widać do tego trzeba dorosnąć ja potrzebowałam aż 18 lat...Zakończyło sie bicie bo "zdębiał" gdy okazało sie że wniosłam pozew , nie spodziewał sie tego po mnie. Ale zaczełą się przemoc psychiczna, "przymus ekonomiczny" , odebrał mi firmę którą prowadziliśmy razem, o d 6 lat , oszukał i okradł. Tak właściwie powoli tracę wszystko i trudno mi "zapobiegać" temu. Gdy próbowałam bronić sie przed tym co robił z firmą , on znał każdy mój krok. Wszystkie spr. załatwiałam przez internet lub telefon , oraz konsultowałam z prawniczką prowadzącą moją wchodzą dwie opcje pani prawnik działająca na dwa fronty lub podsłuch w domu....złożyłam doniesienie do prokuratury o sprawdzenie telefonu i komputera minęły miesiące nikt nawet się nie pokazał. Odbyła się pierwsza sprawa rozwodowa mąż stwiewrdził że mnie kocha i wszystko co robi robi dla naszego dobra. Dla mnie przemocy nie można tłumaczyć niczym , żadnym dobrem. Sąd oczywiście rozwód oddalił na okres 3 m-cy i zabezpieczył alimenty dla dzieci z poiwodu że straciłam firmę. Wczesniej moje dochody były w wysokości zł teraz mamy 1200 zł na nas troje (ja i dwoje dzieci), nie wspominając o koszmarze jaki trwał podczas oczekiwania na rozwód (7 miesiecy) podczas którego "wytoczono" przeciw mnie taką "batalię" że nawet będąc u lekarza w szpitalu odmówiono mi leczenia, wiem że brzmi to jak brednie. Ale tak było , wyczuwam ze mąż mój ma jakieś wsparcie chyba osób wysoko postawionych skoro tyle krzywd mi wyrządzonych uchodzi mu płazem , a ja cokolwiek chciałabym zasłatwić mam rzucane kłody pod nogi. Myśle że jest to możliwe mieszkamy w małym mieści i układ lokalny "wchodzi w grę". Złamano wszelkie prawa jakie gwarantuje mi Konstytucja, potraktowano jak wroga publicznego ,a przyznano rację sprawcy przemocy i przestęstwa( - dotyczy okradzenia mnie z firmy)...więc droga "Ago" to co spotkało ciebie to drobnostka... Przyłapałam go na tym... Zresztą, czy mnie oszukał? A może nie powiedział całej prawdy? Miał ostatnio prywatne zlecenie. Skorzystał. Miał kolizję tego dnia-poszło z naszego ubezpieczenia (jechał służbowym). Co się dziś okazało, miał tego dnia drugie ,,zarysowanie"? a właściwie mała część dachu ciężarówki ma dziurę-jak zobaczyłam na zdjęciu. Jak mu powiedziałam, że wiem, on mówi, że nie chciał mnie martwić... Czy on jest na tyle ,,głupi" że ja się nie poznam jak taka kwota zniknie z rachunku???? Za szkodę... Uzgadnialiśmy. Mówimy sobie wszystko... już nie raz. A on przede mną ukrywa, że miał kolizję. Zna mnie, ja nie cierpię czegoś nie wiedzieć... a tego nie wiedziałam:( dowiedziałam się całkowicie przez przypadek... jak by mi powiedział, no nie powiem, że byłabym szczęśliwa, ale na pewno mniej bym się przejmowała niż teraz.... Bo teraz powstaje pytanie co on jeszcze przede mną ukrywa? Mam go zacząć kontrolować? ja mu ufam, czy ufałam? Pomyśleć,że taka rzecz, a wzbudziła we mnie niesamowite emocje, podejrzliwość... Nie powiem, żeby mój mąż był wylewny. Często mu mówię, że wolę szczerą prawdę, aby mi wszystko mówił... Mam wrażenie, że ostatnio jest coś nie tak między nami.... Czy się mylę? Czy to zła intuicja? Czy to tylko moje wyobrażenia ? Janek i ja powinniśmy właśnie wypoczywać i cieszyć się naszym miesiącem miodowym na pięknej greckiej wyspie. Nawet w najgorszym koszmarze nie wyobrażałam sobie, że stanie się inaczej - a jednak się stało. Janek oszukał mnie tak, jak jeszcze nikt. Moje życie zupełnie się zawaliło. Zobacz również: „Za tydzień mieliśmy brać ślub. Wtedy przyłapałam go na…” (Wstrząsająca historia Doroty) Poznałam Janka na studiach, podczas jednej z imprez. Przedstawili nas sobie wspólni znajomi. Od razu się sobie spodobaliśmy, ale dopiero po jakimś czasie zostaliśmy parą. Nasz związek zawsze był bardzo udany. W przeciwieństwie do relacji moich koleżanek, które co chwilę przeżywały różne dramaty oraz rozstania i powroty ze swoimi chłopakami, mój związek z Jankiem był bardzo spokojny i ułożony. Był troskliwy, opiekuńczy i zawsze mogłam na niego polegać. Byłam dumna, że w porównaniu z innymi facetami zawsze zachowywał się tak dojrzale. Było dla mnie jasne, że nasz związek zmierza w stronę wspólnej przyszłości. I faktycznie tak się stało. Pięć lat po studiach Janek oświadczył mi się - byłam przeszczęśliwa! Planowaliśmy duże wesele, na które zaprosiliśmy całą rodzinę, a także sporą grupę znajomych. Tego dnia chcieliśmy się bawić i cieszyć swoim szczęściem z wszystkimi. Pochodzimy z różnych miejscowości, więc ustaliliśmy, że ślub weźmiemy w górach, w które tak często się wybieraliśmy. Uznaliśmy, że tak będzie sprawiedliwie - obie nasze rodziny będą musiały pokonać mniej więcej taką samą odległość na nasz ślub. Fot. iStock Chcieliśmy, żeby nasze spotkanie przy ołtarzu było wyjątkową i magiczną chwilą, dlatego postanowiliśmy, że ostatni tydzień przed ślubem spędzimy osobno. Mieliśmy zobaczyć się dopiero rankiem w dniu ślubu. Tego dnia od rana byłam w ferworze szykowania się. Moje przyjaciółki pomagały mi się ubierać, fryzjer układał włosy, makijażystka pracowała nad makijażem. Działo się tyle rzeczy na raz, że szczerze mówiąc nawet nie dotarło do mnie, że Janek już dawno powinien dać znać, że jest na miejscu. Dopiero gdy wraz z moimi druhnami wyszłyśmy przed hotel okazało się, że Janka wciąż nie ma. Nie przyjechał. Czekaliśmy, dzwoniliśmy, wysyłaliśmy SMS-y. Przepadł. W końcu, tuż przed 15:00, czyli godziną, w której mieliśmy powiedzieć sobie “tak”, dostałam od niego wiadomość: “Przepraszam, ale nie potrafiłem…” - napisał tylko, po czym ewidentnie wyłączył telefon, bo gdy próbowałam do niego zadzwonić, odzywała się tylko poczta głosowa. Zobacz również: LIST: "Za dwa tygodnie ślub, a do PL wróciła moja dawna miłość - mam mętlik w głowie!" To, co wydarzyło się potem, pamiętam jak przez mgłę. Ktoś odprowadził mnie do pokoju, ktoś pomógł zdjąć suknię i wszystkie ozdoby, ktoś podał coś na uspokojenie. Nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę. Chyba po prostu byłam w szoku. 10 wspólnych lat skończyło się w 10 minut. Nie chcę nawet pisać o tym, co działo się przez następny tydzień. Nigdy nie czułam się tak skrajnie upokorzona, na oczach setki gości. Chciałam po prostu zniknąć z powierzchni ziemi. Ale gdy emocje trochę opadły, trzeba było zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Ślub, wesele, tort, kapela, hotel - wszystko to kosztowało nas naprawdę dużo pieniędzy. Pisząc “nas” mam na myśli głównie mnie i moich rodziców. Rodzina Janka jest o wiele mniej zamożna od mojej. Moi rodzice stanęli na wysokości zadania i powiedzieli, że zapłacą za wszystko. Ja postanowiłam, że sama sprawię sobie wymarzoną suknię, buty, opłacę fryzjera i makijaż - oszczędzałam z myślą o tym od paru lat. Ponadto chciałam zaskoczyć Janka i wykupiłam dla nas romantyczną wycieczkę w Grecji. On nic o tym nie wiedział. Temat podróży poślubnej był dla niego trudny. Powtarzał, że bardzo chciałby zabrać mnie w wyjątkowe miejsce, ale będzie to możliwe dopiero za parę lat, gdy uzbiera na to pieniądze. Wobec tego to ja postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Gdybym tylko wiedziała, jak mnie urządził… Fot. iStock Dodam tylko, że na suknię ślubną wydałam 3 tys. zł + dodatki. Wycieczka do Grecji kosztowała mnie 8 tys. zł. Kapeli zapłaciliśmy 4 tys. zł, a fotografowi - 2 tys. zł. Talerzyk za osobę kosztował 150 zł - na wesele zaprosiliśmy nieco ponad 100 osób. W sumie wydaliśmy ponad 30 tys. zł - ja i moi rodzice. Janek nie przyłożył ręki do wydatków. Nie mam pojęcia, co teraz zrobić. Janek wciąż jest nieuchwytny - wyjechał z miasta i ukrywa się u jakichś znajomych. Jestem wściekła i rozżalona. Nie dość, że mnie publicznie ośmieszył, to jeszcze nie ma zamiaru zachować się jak mężczyzna i stawić czoła konsekwencjom swoich czynów. Myślałam o tym, żeby go pozwać albo nasłać na niego komornika, ale nie wiem, czy to przyniesie jakikolwiek skutek? Co zrobić? Maja Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: Porzuciłem ciężarną dziewczynę. Zasłużyła na to!

facet mnie oszukał i zostawił